 |
 |
Jakiś czas temu moja mama dostała laptopa służbowego i musiała nauczyć się na nim pracować. Największe trudności sprawiało jej poruszanie kursorem za pomocą touchpada, dlatego postanowiłem sprezentować jej myszkę |
 |
Po pierwsze – rekonesans
Udałem się w tym celu do kilku sklepów komputerowych poszukując myszy optycznej w dobrej cenie, a przy tym o dosyć dobrych parametrach. Niestety w rodzinnym mieście nie znalazłem niczego ciekawego. Największym problemem było połączenie myszy optycznej ze złączem USB a przy tym niezużywającej bardzo baterii tego laptopa. Po co kupować myszkę, która sama pobierze więcej prądu niż system chłodzenia?
Po drugie – najciemniej pod latarnią
Zmartwiony tym, że nie ma myszy na rynku, która zaspokoiłaby moje wymagania zapomniałem o problemie na jakiś czas. Jakoś tak się złożyło, że byłem w M1 a co za tym idzie nudziłem się śmiertelnie, gdy inni byli na zakupach. Z nudów postanowiłem zwiedzić Media Markt (powinni tego zabronić!) oglądałem sobie akurat kamery cyfrowe i bawiłem się zoomem, gdy natrafiłem na napis „akcesoria komputerowe” . Niewiele myśląc wszedłem do tego przedziału. Od razu zauważyłem klawiatury i myszy wystawione na widok i przypomniałem sobie o prezencie. Zacząłem rozglądać się po okolicy szukając odpowiedniego gryzonia. Wybór naprawdę robił wrażenie, chyba była jakaś wyprzedaż, bo oprócz nowych modeli zaobserwowałem takie, które są na rynku od dłuższego czasu (co najmniej dwóch lat). Na wysokości wzroku nie było oczywiście myszy, która spełniałaby moje wymagania. Zniechęcony zacząłem przeglądać niższe półki.

|
O dziwo wpadła mi w oko mysz A4Tech, głównie ze względu na wzornictwo. Zaraz sprawdziłem kabelek i odłożyłem na miejsce, bo niestety była ona na PS/2, ale zaraz przy niej znajdowała się ona! Mysz, której tak bardzo potrzebowałem. Sprawdziłem czy jest optyczna – i była, następnie zagłębiłem się w lekturze, bo pudełko uniemożliwiało sprawdzenie końcówki kabla. W międzyczasie przeczytałem, że produkt to „Simple & Stylish Optical Mouse for every PC or Notebook”. Wkrótce znalazłem informację, że posiada złącze USB. Moja euforia nie trwała długo, gdyż w końcu zwróciłem uwagę na producenta: Creative. Wiadomo, że za markę się płaci. Zapytałem sprzedawcę, ile kosztuje ta myszka, a on – 49 złotych. Prawie zaliczyłem pozycję horyzontalną, ale na szczęście utrzymałem się na nogach. Szybko pobiegłem do kasy i stałem się pełnoprawnym właścicielem prezentu marzeń. W dodatku jej kolor idealnie mi odpowiadał – cała srebrna, podobnie jak laptop – będzie dobrze pasowała.
Pierwsze wrażenie
Myszka po podłączeniu zaskoczyła mnie światłem … niebieskim. Stylistyka produktu jest ekstrawagancka, bowiem przez środek biegnie wykonany z przeźroczystego plastiku „ząb”, a rolka znajdująca się w jego centrum z tworzywa mlecznego. Całość podświetlana jest jedną niebieską diodą, która ładnie podświetla kółko, ale reszta niestety nie świeci jednolitym blaskiem. Dla uzupełnienia dodam, że po obu stronach myszy znajdują się niebiesko-plastikowe wstawki, które jednak niewiele światła przepuszczają, przez co dobrze widać je jedynie w nocy. W przeciwieństwie do rysunku z tyłu opakowania nie robi to na mnie zbyt dobrego wrażenia, ale ostatecznie przecież wygląd to nie wszystko. Należy tutaj dodać, że takie wzornictwo najlepiej prezentuje się w nocy lub przy słabym oświetleniu. W dzień wyraźnie traci na efektowności.
Bliskie spotkanie trzeciego stopnia – ergonomia
Czym prędzej położyłem swoją palczastą dłoń na myszy. Wrażenie pierwsze – dosyć dobry materiał nie powoduje żadnych trudności w trzymaniu myszki. Szybciutko wygodnie rozprostowuję swoje palce i …. Zorientowałem się, że myszka jest dla mnie za krótka.
|  |
Palce wyraźnie wystają poza przyciski. Zazwyczaj myszy robione są tak, że opuszki palców dotykają przycisków. Creative widać wyznaje inną wiarę i w tej myszy przyciski naciska się paliczkami (mi to rozwiązanie przypadło do gustu, gdy tylko zacząłem dłużej pracować, opuszki i tak mnie zawsze bolą gdy piszę na klawiaturze), albo ma się zgięte palce (wtedy odczuwałem dyskomfort, ale może mam zbyt wydłużoną rękę). Inna bajka to rolka. Przyzwyczaiłem się do rolek firmy A4tech i dlatego przeżyłem szok. Rolka nie wydaje z siebie dźwięku przy przesuwaniu, natomiast jej wciskanie jest bardzo kłopotliwe. O ile przyciski można naciskać z przyjemnością to przesuwać kółko jest dużym problemem. Nie mówię, że się nie da, jest to bardzo trudne do wykonania. W każdym razie na pewno wypada zgiąć środkowy palec gdy chcemy używać trzeciego przycisku. Jednak jak już mówiłem może to ja mam zbyt duże ręce.
Sensor optyczny
Zaciekawiony podniosłem w końcu myszkę do góry. Uderzyło mnie światło… tym razem czerwone. I zaraz przestało intensywnie świecić – jest to pewnie ograniczenie zużycia prądu, chociaż ja w tym wypadku wyeliminowałbym diodę niebieską. Zresztą niech i tak będzie. Ważna przecież jest precyzja kursora. I tutaj od razu widać myszy dobrej firmy. Przesuwanie myszy po ekranie odbywa się gładko, na prawie każdym podłożu. Większe problemy były na podłożu metalowym (gładkim) i na szklanym. No ale takich przecież nie ma w biurkach. Po typowym blacie mysz przesuwa się pewnie, bez przekłamań, nawet przy szybkich ruchach. Podobnie sprawa ma się, gdy podłożem podkładkę czy też materiał. Słowem, o ile powierzchnia nie jest szklana i nie jest gładka (w domyśle odbijająca światło diody i nie dająca „punktu zaczepienia”) to myszka da sobie radę. Również odświeżanie nie pozostawia żadnych życzeń. Można jechać myszką piksel po pikselu bardzo wolno, ale również szybko przemieszczać się płynnymi, szybkimi ruchami po całym ekranie. Jest to ważne dla graczy. Ja testowałem na Q3A i jestem bardzo zadowolony. Mysz ani razu nie zwariowała, chociaż trzeba było ustawić większą szybkość kursora w ustawieniach, aby dało się grać, domyślnie posuwał się on zdecydowanie za wolno. Poza tym nie ma problemów.
Ocena ogólna
Myszkę tę kupiłem tak jak powiedziałem dla mojej mamy i jej drobna ręka idealnie pasuje właśnie do niezbyt dużych urządzeń wskazujących. Nie muszę dodawać, że zaraz wszystkie jej koleżanki poprosiły mnie, abym też kupił im jakieś takie bajeranckie gryzonie (pewnie chodzi o podświetlanie ;). Przy wyborze musiałem zwrócić uwagę na trzy parametry:
1) Nie mogła być to mysz kulkowa, bo laptop nie jest cały czas w czystym biurze, ale musi też pracować na niekiedy niezbyt czystych blatach, a tam kulka zbyt szybko by się brudziła.
2) Myszka musiała posiadać złącze USB z racji tego, że laptop został zupełnie pozbawiony wejścia PS/2. Na COM’a nie ma chyba żadnej myszki optycznej z dobrym odświeżaniem
3) Musiała być niedroga
Wszystkie te warunki spełnił wyłącznie ten jeden model, w dodatku chyba nie ma konkurencji w tej cenie. W dodatku marka Creative do czegoś zobowiązuje, w tym wypadku na produkt udzielana jest roczna gwarancja.
Jeżeli szukasz dobrej myszy optycznej i nie masz zbyt długiej dłoni to podejrzewam, że myszka ta przypadnie ci do gustu. Do wad należy zaliczyć jedynie złą pracę rolki. ¤
|