 |
 |
Czy nowoczesne spoty reklamowe w telewizji i zmiana logo firmy są w stanie poprawić wizerunek Telekomunikacji Polskiej? |
 |
Odkąd prezesem TP SA został Marek Józefiak firma pod jego rządami zmienia oblicze. Prezes wydobywa państwowego molocha z epoki siermiężnego socrealizmu przekonując, że jego firma jest nowoczesna, dynamiczna i przyjazna klientowi. Zmiany zapoczątkowało zatrudnienie znanej i szanowanej prezenterki telewizyjnej Barbary Czubównej (wcześniej dziennikarka TVP i główno-prowadząca „Panoramy”), która poprzez reklamę miała informować klientów o zachodzących w przedsiębiorstwie zmianach. Zatrudnienie wiarygodnej osoby do kontaktu z klientami przyniosło spodziewane efekty, zaufanie do TP SA wzrosło. Ale to był dopiero początek rewolucji. Monopolista wprowadza na rynek tzw. telepunkty, czyli miejsca, w których możemy dokonać kupna nowego telefonu, opłacić rachunki czy przyjść po podstawowe informację dotyczące np. abonamentu i sposobie zakupu telefonów w sieci stacjonarnej TP oraz komórkowej w Idei. Jako że wcześniej firma likwidowała swoje placówki obsługi klienta w mniejszych miejscowościach, postawienie na ich miejscu telepunktów zostało bardzo pozytywnie odebrane przez ludzi. Tepsa wypuściła sygnał, że chce zbliżyć się do swoich abonentów.

|
Jak na razie wszystko szło jak z płatka. Wprowadzono korzystne oferty stałego dostępu do Internetu w postaci Neostrady+ 128/320/640, a z telewizora i gazet dowiadywaliśmy się poprzez atrakcyjne reklamy o nowych możliwościach telekomunikacyjnych, jakie daje nam branżowy monopolista. Jednak cały misterny plan naprawy wizerunku runął podczas nieudolnego wdrożenia tzw. Błękitnej Linii, czyli infolinii do której mogliśmy zgłaszać np. problemy techniczne naszego łącza telefonicznego. Cały system obsługujący infolinie szwankował co bardzo utrudniło możliwość do niej dodzwonienia się. Dało to sposobność Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów do ukarania TP SA w wysokości kilkudziesięciu milionów złotych za utrudnianie kontaktu z petentami i nie udzielanie gwarancyjnej pomocy technicznej na swoje urządzenia.
|  |
Czary goryczy dopełniła usługa Neostrady+. Jej użytkownicy przez pierwsze miesiące niedostawali rachunków za jej korzystanie. Najczęściej pierwszy rachunek przychodził po 5-7 miesiącach i zawierał kwotę zsumowaną za wszystkie te miesiące! Telekomunikacja nie zgodziła się spłatę długo w ratach (w końcu jakby nie było za powstanie długu ona odpowiadała, nie klienci) co rozwścieczyło setki tysięcy Polaków. Część już zapłaciła, a pozostali albo czekają na odłączenie telefonu (nie każdego stać na jednorazowy wydatek np. 1,5tyś zł.) inni zgłosili sprawę do sądu.

|
Z początkiem czerwca firma posiada nowe logo zakupione za olbrzymie pieniądze (11 mln zł) od swojej spółki matki France Telecom. Jak zapewnia prezes TP zmiany wymusił właściciel dążący do ujednolicenia swoich marek w jedną na całym świecie. Pomarańczowo-czerwony znaczek „&” oznacza literkę i, mającą symbolizować łączenie różnych kultur. Logo wygląda efektownie, dostojnie i estetycznie a ciepłe kolory dają przyjazne odczucia co do właściciela logo.
Tzw. rebranding (czyli m.in. zmiana logo) może przynieść olbrzymie korzyści dla polskiego monopolisty. Jeśli czekano na odpowiedni moment aby poprawić obsługę klienta to właśnie ten czas nadszedł. Jak zauważają specjaliści przeznaczając kilka milionów złotych na kampanie reklamowe nowego logo, telekomunikacja sprzedałaby z korzyścią swój nowy wizerunek. Niestety ta szansa najprawdopodobniej zostanie zaprzepaszczona bo w budżecie firmy nie ma zagwarantowanych pieniędzy na jego promocję. Sama jego wymiana w dokumentach, w telepunktach i budynkach należących do TP SA potrwa jeszcze długie miesiące.
Nas Polaków mogą cieszyć zmiany zachodzące w molochu, przynajmniej widać że się coś w nim dzieje. Szkoda tylko, że trwa to koszmarnie długo, a to co nas najbardziej interesuje i dotyczy czyli ceny połączeń telefonicznych są obniżane tylko i wyłącznie dzięki obecności konkurencji. Silnie na tym polu działa Netia, która najprawdopodobniej dokona zakupu Dialogu łącząc się w jeden organizm (dzięki temu przejmie około 7% rynku połączeń stacjonarnych i milion klientów). Jednak bądźmy realistami każda firma we wszystkich segmentach rynku dąży do pozycji monopolisty i kiedy już osiągnie cel to łatwo nie odda pola konkurentom. Nie inaczej jest z TP SA i jedyne co może zmusić ją do obniżki cen i poprawy jakości obsługi klienta jest rynek oraz państwo polskie, które poprzez niefunkcjonalny system prawny i fiskalny wspiera monopol. ¤
|