|
|
Reżyser, specjalizujący się w poruszaniu najbliższych sercu widza kwestii, przedstawia nam nowe, inne i zarazem specyficznie podobne do jego wcześniejszych, dzieło. Jest to wysmakowana historia czwórki ludzi, których rozterki miłosne są – najdelikatniej ujmując – pogmatwane. |
|
Oto czwórka bohaterów: powiązanych ze sobą, szarpiących się bezlitośnie w zbyt małym Londynie (skądinąd - największym mieście Europy). Każdy o różnej (niezbyt jasnej dla widza) przeszłości:
Anna (Julia Roberts) - fotografik. Larry (Clive Owen) – dermatolog (jakże inny, przypominając sobie jego ostatnią kreację Króla Artura!) Alice (Natalie Portman) – striptizerka. Dan (Jude Law) – pisarz, aktualnie - autor nekrologów (!..)
Dan + Alice. Anna + Dan. Larry + Dan (!). Anna + Larry. Alice + Larry.
Wiele konfiguracji. Wiele możliwości, okazji do ich wykorzystania jeszcze więcej. Ale to nie film o dwóch parach seksualnych maniaków. To przejmująca historia, tym bardziej, że sprawia wrażenie podejrzanie znajomej.
Wszystko oczywiście za sprawą doświadczonego w tej materii reżysera. Nichols nie od dziś wie, że nic tak nie oddziałuje na widza jak sprawy damsko-męskie. Jak wiadomo powszechnie, uczuć nie da się pokazać ot tak sobie. Zwłaszcza w filmie, który ma dwie godziny, a wprost ocieka (nieraz bardzo dosłownie!) namiętnością. A Mike Nichols to potrafi! To historia o zauroczeniu, miłości, zazdrości, egoizmie, rywalizacji, samotności, zagubieniu. W przypadku tego reżysera, nie jest to jednak zbyt wiele jak na jeden film.
Wprost perfekcyjnie poradził sobie z prowadzeniem narracji. Nagłe skoki w czasie są właściwie nieodczuwalne. Widz nie musi niczego zgadywać. Może za to snuć domysły o sferze życia wewnętrznego czwórki ludzi. Film wciąga, intryguje, zastanawia. À propos podejrzanej bliskości rozterek miłosnych bohaterów: historia jest solidnie przemyślana, w interpretacji bardzo teatralna, ale właśnie dzięki temu wypada niezwykle naturalnie. Dialogi są jakby żywcem wyjęte z codziennych rozmów „szarych ludzi” (jeśli chodzi o tematykę, a jeśli o błyskotliwość – zwycięstwo leży po stronie szklanego ekranu). Rzadko kiedy ciętość i inteligencja prowadzonych na ekranie rozmów w parze z rewelacyjną interpretacją aktorską pojawia się ostatnimi czasy w kinie. To domena teatru. Tu warto wspomnieć, że najpierw sukcesy odnosiła sceniczna wersja „Bliżej”, wyreżyserowana przez Patricka Marbera.
| |
Niektórym obraz może się wydawać jakimś dziwnym tworem, w którym bez ładu i składu miotają się bohaterowie – nie wiedzący za bardzo, czego chcą i tylko przy okazji wymieniający się partnerami. W rzeczywistości - szukający sposobu, aby znaleźć się naprawdę "bliżej" - desperacko poszukujący idealnego fundamentu: opiekuńczość? seksualność? zaufanie? otwartość tajemnic, czy raczej "co było, to nie jest"?...
Każdy, kto choć odrobinę miał do czynienia z dylematami dzielonymi na dwoje, z pewnością odnajdzie tu wiele osobistego; kto zaś nie - nie będzie raczej w stanie poczuć tej jedynej w swoim rodzaju iskierki...
Bo to historia jakich bez liku, ale przedstawiona jak mało która.
"Bliżej"
( Closer)
Gatunek: |
|
dramat obyczajopwy |
Premiera PL: |
|
28.01.2005 |
Produkcja: |
|
USA 2005 |
Reżyseria: |
|
Mike Nichols |
Scenariusz: |
|
wg sztuki Patricka Marbera |
Obsada:
Natalie Portman, Jude Law, Clive Owen, Julia Roberts |
|