„Czym jest godność? Czy to pragnienie, by wszyscy doceniali jaka jesteś dobra, dobrze wychowana, pełna miłości dla bliźnich? Naucz się szanować przyrodę, oglądać więcej filmów o zwierzętach i przyjrzyj się, jak one walczą o swoje terytorium. Wszystkim nam podobał się ten wymierzony przez ciebie policzek."
Paulo Coelho to jeden z najbardziej poczytnych pisarzy świata. O tym wie każdy, kto choć raz na jakiś czas zagłębia się w świat papierowych stronnic. Zastanawia mnie jednak, czy wszyscy odczytują Jego książki w jednakowy sposób. Ponieważ dla mnie tylko dwie z książek Coelho zasługują na uznanie, do dzisiejszej recenzji wybrałam tę, która wydaje mi się łatwiejsza - jeśli takiego określenia można w tym przypadku użyć.
Choć akcja książki w większości toczy się w zakładzie psychiatrycznym, chciałam zwrócić Waszą uwagę na sam początek powieści. Autor zabrał się do swego dzieła bardzo „rzeczowo”, co zasługuje na uznanie. Nie wysilał się na wyblakłe wprowadzenia, opisy przyrody, czy bohaterów. Zaczął od faktów, co bardzo mu się chwali. Już po kilku minutach możemy stwierdzić, że Coelho ma w sobie coś z narcyza. Wiecie czemu? Zajrzyjcie, polecam.
Weronika, to młoda zagubiona kobieta, dla której życie nie ma sensu. Po nieudanej próbie samobójstwa trafia do szpitala psychiatrycznego, w którym dowiaduje się, że z powodu chorego serca zostało jej kilka, no może kilkanaście dni życia. Początkowo Weronika postanawia spokojnie poczekać na swój los, lecz później zaczyna zastanawiać się na sensem życia, odkrywa tajemnice, o których nigdy by się nie dowiedziała, gdyby nie trafiła do szpitala, poznaje nowych ludzi. Wydaje mi się, że właśnie dzięki osobom poznanym w „azylu” Weronika zaczyna czuć, a jej życie przestaje być monotonne i zaczyna o nie walczyć jak lwica. Podczas pobytu w zakładzie Weronika odkrywa nowe zamiłowania, między innymi do muzyki. Jak w każdej książce o cierpieniu i kłopotach, pojawia się tu wątek miłosny. Weronika zakochuje się w mężczyźnie, który choć na pierwszy rzut oka wydaje się być szczelnie zamknięty w swym świecie, dzięki Weronice odkrywa świat na nowo.
Paulo Coelho w swojej książce nie tylko skupia się na losach bohaterki, ale także na jej sferze duchowej. Na naszych oczach Weronika z cichej i skromnej dziewczyny przeradza się w silną, zdeterminowaną i niezwyciężoną kobietę. To, co dzieje się w zakładzie zamkniętym bardzo niepokoi Weronikę. Lekarze używają elektrowstrząsów, które od dawna są zabroniona, w szpitalu, pod maską choroby, ukrywają się ludzie, którzy z różnych powodów nie chcą być na „wolności”, a lekarze nie mówią pacjentom całej prawdy prowadząc na nich dziwne eksperymenty. To wszystko przekonuje Weronikę, że warto walczyć o siebie, o świat i bliskich.
| |
Warto również zauważyć, że autor, choć subtelnie, stara się zainteresować czytelników losem jednego z mniejszych państw Europy. Pokazuje nam zarys układu politycznego, piękno zabytków i milczące przyzwolenie na wszystko ludności.
Książka ta bardzo mnie zaciekawiła i ogromną radość sprawia mi każde jej ponowne przeczytanie. Myślę, że na naszym rynku powinno znaleźć się więcej tak interesujących, subtelnych i mądrych książek.
|