 |
 |
Czy leszy, bohater staropolskich legend da radę napakowanym wszczepami ochroniarzom, a wianuszek ziół zwany nawęzem okaże się skuteczniejszy od firewalla? Michał Studniarek w swojej debiutanckiej powieści łączy cyberpunk ze światem staropolskich legend. Czy tak karkołomne połączenie może przynieść dobre efekty? |
 |
Przyznam, że do "Herbaty" podchodziłem z pewną dozą sceptycyzmu. Według zapowiedzi książka wyglądała jak typowe urban fantasy, za którym to gatunkiem specjalnie nie przepadam. Muszę jednak powiedzieć, że po rozpoczęciu lektury książka wciągnęła mnie i zauroczyła już od pierwszej strony. Nie wiem, czy to przez to, że swojskie postaci ze starych legend są mi bliższe niż opowieści z innych kręgów kulturowych, czy też po prostu "Herbata" przewyższa jakością większość produkcji nurtu urban fantasy..
Fakt pozostaje faktem - autorowi udało się bardzo zgrabnie połączyć leszych, domowików, elfy oraz Polskę niedalekiej przyszłości. Świat cyberpunkowy, z wszczepami, hakerami i wszystkimi atrybutami cyberpunku bardzo zgrabnie współgra tu z staropolskimi nawęzami, ziołami i lubczykami.
Czytając "Herbatę" bardzo łatwo wejść w świat, w którym domem opiekują się domowiki, a lasem rządzi potężny Borowy. Dawno nie czytałem książki, która była by tak wolna od niedociągnięć, sprawiających niemiłe zgrzyty i powodujących szybko rosnący dystans do opowieści i jej bohaterów. Podczas lektury "Herbaty" byłem święcie przekonany, że polska A.D. 2004 roi się od magicznych istot...
Małą wadą książki, obnażającą bezlitośnie moją ignorancję w zakresie staropolskich ludków, jest fakt, że nie ma w książce żadnego przewodnika po świecie legend. Nie każdy wie kto zacz ten leszy, czy kłobuk. Na pocieszenie powiem jednak, że nawet kompletna ignorancja nie spowoduje znacznego spadku w przyjemności z lektury - książka jest tak napisana, że wystarczające do zrozumienia wszystkiego wiadomości same przy okazji wchodzą nam do głowy.
Głównym bohaterem książki jest sympatyczny, specjalizujący się w ekonomicznych tematach dziennikarz, Adam Chors. Jest on inny niż przerażająca większość współczesnych mu ludzi. Rezygnując z kariery finansisty i korporacyjnego szczura jednocześnie, która to rola przypadła w udziale jego obu braciom, stał się niezależnym, choć czasem nie śmierdzącym groszem panem samego siebie.
Przyznam szczerze, że postać głównego bohatera przypadła mi do gustu. Autor stworzył go tak przekonująco, że bez żadnych problemów wczułem się w tę postać. Nie jest denerwująco głupi, ślepy na pewne, wygodne dla Autora fakty, oraz nie do końca można przewidzieć jego działania. Niestety, nie zawsze mamy przyjemność czytać o takich bohaterach, czego przykładem choćby główny bohater Narrenturm Sapkowskiego.
Nie sposób nie polubić też Rumcajsa, przedstawiciela magicznego ludku. Jest on domowikiem, w normalnych warunkach dobrą istotą, duchem opiekuńczym domu i jego mieszkańców. Zmuszony jednak przez okoliczności potrafi też porządnie dać w mordę. Rumcajs to wiecznie nieogolony, i będący na bakier z techniką osobnik, którego wypowiedzi czasem potrafią złapać za serce i zmusić do chwili refleksji nad własnym życiem.
|  |
Los łączy Adama, Rumcajsa i kilka innych, równie barwnych postaci, w celu wykonania pewniej, ratującej świat (a jakże!) misji. Otóż świat legend odłączył się od naszego już kilkaset lat temu, powodując rozłam wśród magicznego ludu. Jedni, pod wodzą Goplany, zostali w ludzkim świecie, drudzy, słudzy Oberona, zostali po "drugiej stronie". Było to wynikiem sporu Goplany i Oberona, małżonków władających Drugą Stroną, a zarzewiem konfliktu był świat ludzi. Oberon chciał w odwecie za odwrócenie się ludzi od swojego ludu, przejąć władzę w naszym świecie, Goplana natomiast była temu planowi przeciwna. Rozłam niestety nie przyniósł bajkowym postaciom nic dobrego, z czym nie mógł pogodzić się Rumcajs, chcąc za wszelką cenę połączyć zwaśnionych małżonków. Aby tego dokonać, potrzebuje zwykłego człowieka, który pomógłby mu odnaleźć Oberona w skomplikowanym świecie XXI wieku.
Goplana i Oberon, potężni niegdyś władcy magicznego ludu, teraz żyjący w separacji to równie ciekawe postacie. Żyjąc w różnych światach, starają sobie każdy na swój, nie niejlepszy sposób poradzić z sytuacją. Są to postaci trochę tragiczne, Goplana pozbawiona dostępu do Tamtej Strony, staję się coraz bardziej człowiekiem. Uzależniając się coraz bardziej od herbaty z dodatkiem magicznego kwiatu paproci, sprawia coraz większy ból swoim poddanym, szczególnie zaś Rumcajsowi. Mimo tego, wciąż znać w niej moc potężnej władczyni znad Gopła.
Adam z przyjaciółmi ma do wypełnienia niełatwe zadanie, któremu ze wszystkich sił stara się sprostać, mając do pomocy naprawdę wiernych i wspaniałych przyjaciół. Szczerych, honorowych, gotowych do poświęceń. Przyznam szczerze że "Herbata z kwiatem paproci" to najlepsza książka jaką przeczytałem podczas tegorocznych wakacji. Świetnie napisana, mocno zakorzeniona w naszej kulturze, wciągająca i nie pozwalająca się od siebie oderwać, słowem - czytać, czytać, czytać! ¤
|