Jacek Piekara - pisarz, publicysta, współpracownik nie istniejących już czasopism o tematyce gier komputerowych: Świata Gier Komputerowych, Gamblera, Secret Service. Obecnie zastępca redaktora naczelnego czasopisma Click. |
Ferrante: Ile to już minęło od ostatniego numeru Gamblera? Wróciłbyś do tamtych czasów?
Jacek Piekara: Czasy Gamblera to sympatyczne 5 lat w moim życiu, ale jednocześnie na rynku tak się wiele zmieniło, że powrót do tamtych czasów wydaje mi się jakimś horrorem.
Amatorszczyzna wydawnictwa Lupus, wydawcy Gamblera, zamieniła się w pełny profesjonalizm wydawnictwa Bauer. A ja wolę pracować z zawodowcami... I właśnie dzięki tej pracy zawodowców, Click jest drugim pod względem popularności tytułem na polskim rynku, ustępując tylko CD Action.
F: Jako że Bauer wydaje zarówno CDA, jak i Clicka, czujecie się jakoś gorzej traktowani? Czy może jest tak, że obecnie istnieje rywalizacja między pismami jednego... wydawnictwa?
JP: Nie. Zupełnie inny jest, nieładnie mówiąc, "target" obu tych pism. CD Action i Click uzupełniają się wzajemnie, a nie rywalizują, bo nie byłoby to działanie sensowne...
F: Ekipa Gamblera kojarzona zawsze była z ludźmi o dużym poczuciu humoru, z profesjonalistami, którzy potrafili ciekawie pisać. Tymczasem większość z autorów, tworzących niegdyś Gablera, obecnie współpracuje z Clickiem, magazynem głównie dla najmłodszych… JP: Jeśli mówisz, że jest to pismo skierowane do młodszego czytelnika, to znaczy, że nie czytasz naszych artykułów. Do Clicka piszą ludzie znani z Gamblera czy Secret Service i zapewniam, że nie zmienialiśmy na potrzeby Clicka naszego stylu. A najbardziej bijącym w oczy przykładem, że nie jesteśmy pismem dla dzieci, może być prowadzony przeze mnie dział Listów.
Opinia "Click - pismem dla dzieci" pokutuje od czasów poprzedniej redaktor naczelnej, która faktycznie przygotowywała pismo mocno infantylne. Wszystko jednak się zmieniło przeszło 3 lata temu, kiedy do wydawnictwa przyszliśmy wraz z Piotrem Moskalem. Szkoła gamblerowsko-sikretserwisowa nie pozwoliła nam na robienie drugiego Misia czy Świerszczyka ;-).
Szczerze mówiąc wizerunek tego typu pisma nadal istnieje wśród graczy i to chyba niesprawiedliwie, jak sam mówisz...
F: Czym zajmujesz się w Clicku? JP: Jestem zastępcą redaktora naczelnego. Prowadziłem również magazyn Fantasy, który ukazywał się jako wydanie specjalne Clicka, a potem wydanie specjalne CD Action. Ukazało się do tej pory 13 numerów Fantasy, wysokonakładowego, kolorowego magazynu, gdzie pojawiała się publicystyka dotycząca filmu, historii, mitów oraz wierzeń, literatury, komiksu itp. Publikowaliśmy również opowiadania najbardziej znanych polskich autorów.
|  |
F: Jesteś człowiekiem wszechstronnym, pisujesz także fantastykę. Co Cię do tego skłoniło? JP: Pisałem fantastykę chyba od 12 roku życia, a pierwsze opowiadanie opublikowałem mając 17 lat w miesięczniku Fantastyka. Można więc powiedzieć, że ja od fantastyki przeszedłem do dziennikarstwa komputerowego. A fantastyka nadal pozostała nie tylko jako pasja, ale i sposób na zarobienie całkiem przyzwoitych pieniędzy, zwłaszcza że moje ostatnie książki zajmują dość wysokie miejsca na listach bestsellerów.
F: Rok 2004 przyniósł nam śmierć Nowego Świata Gier Komputerowych. Czytałeś to pismo? Masz jakiś szczególny sentyment do ekipy Piotra Pieńkowskiego?
JP: Owszem, do Piotra Pieńkowskiego mam ogromny sentyment, gdyż to u niego wiele lat temu debiutowałem recenzjami z gier komputerowych i można powiedzieć, że spotkanie właśnie z Piotrem oraz praca u niego odmieniły moje życie, a przynajmniej takiej odmiany były początkiem. Jednak upadek jego nowego pisma był dla mnie więcej niż oczywisty. Tak samo przewidziałem śmierć miesięcznika GameStar (poprzedniej edycji) oraz wielce niewydarzonej reinkarnacji magazynu Top Secret - tej "tysiącletniej świątyni" - jak pisał zadufany w sobie Marcin Przasnyski - świątyni, która przetrwała raptem kilka miesięcy i to cały czas będąc w przedśmiertnych podrygach. F: Czytasz w ogóle serwisy branżowe?
JP: Tak, ale angielskojęzyczne, gdyż ich poziom jest dużo wyższy niż poziom serwisów polskich. Jeśli chodzi o polskie serwisy, to z całą pewnością interesujące są gry-online, zwłaszcza z uwagi na świetną zawartość informacyjno-encyklopedyczną.
F: Jakie macie plany w Clicku na 2005 rok? JP: Generalnie utrzymać i wzmocnić naszą pozycję na rynku. Oraz wydawać dodatki specjalne, które będą się cieszyć podobnie gigantycznym powodzeniem jak numery specjalne poświęcone grom Sims 2, Half-Life 2, czy fenomenowi Harry'ego Pottera.
F: Co jest warte odnotowania w minionym roku? JP: Klęskę Dooma III oraz piorunujący sukces Half-Life 2. Coraz gwałtowniejszą ofensywę konsol, zapowiadającą, iż niedługo, żeby się naprawdę dobrze pobawić nie można będzie mieć w domu jedynie PC.
F: Faktycznie, Doom III, wychwalany jeszcze przed premiera, co parę miesięcy, choćby przez ekipę CDA... okazał się jednak zbyt przereklamowany... A jaka gra w 2005 roku wg Ciebie będzie niezaprzeczalnym hitem? JP: Odpowiem na to pytanie inaczej. Ukazania się jakich tytułów życzyłbym sobie w roku 2005? Otóż życzyłbym sobie Diablo III, Starcrafta II, Heroes of Might&Magic V, Elder Scrolls IV, Wizardry IX. I nic z tego w 2005 roku (a być może nawet w żadnym roku) nie dostanę! F: Załoga G jest już 6 lat na rynku. Czego mógłbyś życzyć jej Czytelnikom?
JP: Przede wszystkim życzę im, aby dużo czytali i interesowali się otaczającym nas światem, a ZG ze swoją obszerną formułą na pewno poznawaniu tego świata sprzyja... ¤
|