 |
 |
Colin McRae dorobił się wspaniałej serii symulatorów samochodów rajdowych określonych jego nazwiskiem. Notabene sława tego rajdowca jest niemała dlatego nikogo nie powinien dziwić fakt, że Colin McRae Rally to czołowa produkcja jeśli chodzi o gry z rajdami klasy WRC w herbie. |
 |
Największy jak dotychczas sukces w serii odniosła część pierwsza, która niewątpliwie była kamieniem milowym w gatunku ścigałek. Nikt nie przypuszczał, że ta gra stanie się obiektem westchnień tysięcy (jak nie milionów) graczy na całym globie. Każdy fan wyścigów, ale również i ci którzy o ścigałkach wiedzieli mało, grali na potęgę. Skromnie powiedziawszy od tej gry rozpoczęła się moja pasja. Tym bardziej ucieszyłem się mogąc zagrać i (ku większej uciesze) zrecenzować najnowszy produkt chłopaków z Codemasters z serii Colin McRae Rally o numerku identyfikacyjnym: cztery.

To nie lokomotywa - to samochód po rajdzie. |
Od samego początku gra sprawia bardzo pozytywne wrażenie. Menu, jak zawsze, czytelne, ale na początku trudno było się przyzwyczaić do jego działania, z biegiem czasu jednak udało mi się połapać i użytkowało się go bardzo miło. Gra daje nam kilka możliwości rozgrywki: Championship - czyli to co tygryski lubią najbardziej, walka o najwyższą stawkę jaką jest tytuł mistrza świata w klasie WRC; następnie stage - czyli jazda przez trasy dostępne w championship, bez konkurencji oraz nieodłączny Time Trial w którym sprawdzamy swe siły na różnych trasach jeżdżąc... w kółko i ścigając się z samochodem-ghostem który obrazuje najlepszy czas zdobyty na danym torze. Nie zabrakło również gry sieciowej, o której oczywiście poświęcę chwilę w tej recenzji.
Championship daje nam możliwość wcielenia się w rolę "tych najlepszych" na wielu różnych trasach rozlokowanych na całym globie. Samochody zostały podzielone na grupy - każda o innych możliwościach technicznych. Pierwsze dwie to samochody z napędem na cztery (4WD) i na dwa koła (2WD) - po cztery w każdej plus dwa nie odkryte. Kolejne dwie grupy to fury, którymi będziemy mogli poszaleć jedynie wtedy, gdy zaprezentujemy odpowiednio wysoki poziom w mistrzostwach i dokopiemy komputerowemu przeciwnikowi. Opcja bonusowych samochodów zwiększa przyjemność gry - ilekroć odkrywa się nowy samochód mamy jeszcze większą ochotę na zdobywanie kolejnych.
Trasy w Colin McRae Rally 4 są świetne! Począwszy od ekstremalnych zmagań na wąskich drogach znajdujących się nad przepaścią w rozpalonej słońcem Grecji, przez leśne ścieżynki, w których jeden błąd pakuje nas w krzaki w zamglonej Finlandii, czy śliskich zaśnieżonych trasach Szwecji, skończywszy na podmiejskich krętych drogach do pojedynków z komputerem 1on1. To tylko przykłady, w grze znajdziemy wiele tras w których zawsze będzie coś co przyciągnie gracza - każda ma w sobie coś szczególnego, co sprawia, że CMR4 jest grą wybitną. Szkoda jedynie, że trasy są ściśle wytyczone i wyjechanie po za obszar "możliwy" powoduje przeniesienie nas na drogę główną - nie można przez to m.in. tworzyć własnych skrótów.

Uciekać ludzie... zaraz Duży zakręt. |
Zanim przejdę do omawiania elementu który wg wielu jest bardzo ważny w grach samochodowych - grafice, zwrócę uwagę na niedociągnięcie karygodne mogące skutecznie "odstraszyć" od gry nabywców. Chodzi o licencję na nazwiska kierowców, której grze – tak, przykre, ale prawdziwe - brakuje! Bug powodujący, że ludzie stykający się z tym tytułem tracą znaczną część zabawy. Co jak co, ale w grze tej marki nazwisk kolegów głównego bohatera z toru nie powinno zabraknąć! Jakże przykro ściga się mogąc mieć satysfakcje jedynie wyprzedzając Colina - bo reszta zawodników to fikcyjne nazwiska. Jako pocieszenie można powiedzieć, że gra została zaopatrzona w licencję na oryginalne marki samochodów - za wiele to nie jest, bo jakby tego zabrakło to w ogóle byłaby klapa.
Po tej gorzkiej pigułce przełkniętej w poprzednim akapicie możemy powrócić do miodności gry. Teraz będziemy zachwycać się grafiką.
|  |
Na moim sprzęcie (konfiguracja podana na samym końcu) za wiele nacieszyć się nie mogłem, ale uruchamiając grę u kolegi na sprzęcie o niebo lepszym zatkało mnie. Gra pod względem graficznym daje wieeeeelkiego kopa. Wydobywający się spod kół żwir na kamienistych drogach, czy piasek i kurz na piaszczystych, oślepiające słońce, fotorealistyczne elementy krajobrazu i samochody... Wiele by można było wymieniać aspektów CM4, dzięki którym staje się ona towarem tak wziętym. Dostając taki towar, aż chce się grać, produkt pali się w ręku!
Na rynku symulatorów wyścigów czasem dochodzi do takich sytuacji gdy grafika ma zastąpić realizm gry, który jako recenzent stawiam na pierwszym miejscu. Muszę powiedzieć, że na nowym produkcie panów z Codemasters nie zawiodłem się. Tak jak w poprzednim akapicie zachwycałem się grafiką tak w tym powinienem opisywać jaki świetny uraczymy realizm w Colinie. Jednak nie zrobię tego gdyż nie ustępuje on poziomem grafice, a ubranie tego wszystkiego w słowa jest niemożliwe. Powiem jedynie, że gdy pogrywałem w Colina McRae Rally 4 czułem się jakbym to faktycznie "śmigał" po zaśnieżonych torach Szwecji itd. Świetny! Wręcz fenomenalny realizm...
W grze mamy możliwość balansowania ustawieniami naszego samochodu przed każdym wyścigiem. Zależne jest to od czasu który zostaje nam dany na naprawę/tuningowanie kolejnych części naszego pojazdu. To w jaki sposób ustawimy parametry naszej fury odbije się na tym, jak będzie się prowadzić i jakie prędkości będziemy osiągać. Podobnie w przypadku napraw - jeśli nie przyłożymy się by poprawić zniszczonych elementów możemy mieć problemy z doturlaniem się na metę. Możliwości awarii samochodu jest bardzo wiele, a każda charakteryzuje się czymś innym. Po poważnym zgnieceniu karoserii tracimy prędkość i ciężej jest nam kogoś wyprzedzić. Po zdewastowaniu opony odczujemy wyraźne "ściąganie" naszego samochodu na jedną stronę co poważnie utrudnia prowadzenie. O rozpadzie naszego silnika nie wspominając, chyba każdy wie, jak ciężko dowlec się do końca wyścigu z ledwo zipiącym enginem. Tym samym gra zmusza nas by posiedzieć trochę i naprawić nasz samochód, bo to jest bardzo ważne walcząc o zwycięstwo. Co prawda trzeba być wybitnym kierowcą żeby tak zdewastować samochód by nie mógł przekroczyć ostatnich dwóch czerwonych chorągiewek.

Uwaga bo jade... |
Gra sieciowa w Colin McRae Rally 4 została wykonana solidnie, ale nie jest jakimś fenomenem, przebłyskiem, który zrewolucjonizowałby grę. Normalna potyczka z jednym malutkim niedociągnięciem. Jeżeli liczysz na zacięte boje na trasie, ekstremalne balanse ze swoim przeciwnikiem na krawędzi przepaści, albo wpychanie go w drzewa na wąskich leśnych trasach, możesz wyłączyć Colina - tam niestety tego nie dostaniemy. Przeciwnik jest TYLKO ghostem. Samochodem którego nie możemy dotknąć by wygrać niekoniecznie będąc lepszym kierowcą. Możemy jedynie spoglądać jak nasz przeciwnik z drugiej strony kabla jechał, analizować jego błędy i wykorzystywać je niecnie.
Dźwięk w grze jest równie dobry jak cała reszta. Świetna muzyka w menu, bardzo dobre dźwięki wydobywające się z samochodów. Każdy kierowca czuje się jak w raju! Miłym akcentem są odgłosy dochodzące "z trasy" umilają jazdę i zwiększają realizm. Czego się wymaga od dźwięku w ścigałkach, można znaleźć tutaj - dobrze wykonana robota.

Wiatr we włosach i kurz pod kołami - mniaaaam. |
Tytułem podsumowania, Colin McRae Rally 4 jest grą świetnie wykonaną pod względem technicznym jak i graficznym, choć posiadająca kilka drażniących niedociągnięć. Nie są one jednak, aż tak denerwujące by sprawić całkowity brak przyjemności z gry. CMR4 wciąga i daje dużo radochy z każdego podejścia do niej. Nie można się przy niej nudzić. Dlatego z czystym sumieniem stawiam 9... Kto ma coś przeciwko niech zagra, a zrozumie. Jestem pod wielkim wrażeniem tej gry i polecam ją wszystkim! Nawet tym co o ścigałkach wiedzą mało. To świetna zabawa! ¤
|