ZalogaG.pl :: Magazyn popkulturalny. M.in. gry komputerowe, muzyka, film i książka.


 r e k l a m a


Gry komputerowe

- Wstępniak by Nataniel
- Coś się kończy, a coś zaczyna

Zapowiedzi
- Armies of Exigo
- Blood Rayne 2
- Deluxe Ski Jumping 3 - betatesty
- Dragon Empires
- Dungeon Lords
- Dungeon Siege 2
- Full Spectrum Warrior
- Mortyr 2
- Myst 4: Revelation
- Pariah
- Quake 4 - prezapowiedź

Recenzje
- Świeże bułeczki
- Colin McRae Rally 04
- Dead Man's Hand
- Doom 3
- Europa Universalis: Mroczne Wieki
- London Racer: World Challenge
- Manhunt
- Painkiller
- Polanie II
- Premier Manager 2003-2004
- Recenzje mini-gierek
- Soldiers: Ludzie Honoru
- TOCA Race Driver 2
- Trackmania - Power Up!
- True Crime Streets of L.A.

Specialite
- Branżoliada
- Championship Manager po sieci

Exclusive
- Wywiad z Rafałem Błachowskim
- Wywiad z twórcą Earth 2160

Picturama
- Blood Rayne 2
- Doom 3
- Ghost Recon 2
- Playboy: The Mansion

Słoik z formaliną
- Championship Manager - opis serii
- Europa Universalis - opis serii




| Juliusz "Julek" Czech

Europa Universalis - opis serii (publicystyka)


Ostatnio na polski rynek trafiła gra Europa Universalis: Mroczne Wieki. Niewielu o niej coś wie, a jeszcze mniej wie o jej historii. Bohaterem tegoż tekstu będzie seria Europa Universalis, gra mająca wśród graczy dość dużą popularność, lecz niesłusznie uznawana przez innych w ogóle jej nieznających, że jest (tutaj pozwolę sobie zacytować mojego kumpla) „chorą grą”. To właśnie dla tych drugich jest ten tekst, który ma im przybliżyć tą niesamowitą grę(opisałem tu gry dostępne na polskim rynku).

 

Europa Universalis

 

Gra dla maniaków?

 

21 marca 2001, nikomu nieznana wcześniej szwedzka firma, Paradox Entertaiment, wypuszcza na rynek grę pt.: „Europa Universalis”. Co ją charakteryzuje? Na pierwszy rzut oka ta nisko budżetowa produkcja ma skopaną grafikę, koszmarny dźwięk, skopany interfejs i brak fabuły. Jednak było w niej coś, co sprawiło, że zdobyła wielkie uznanie graczy i to na całym świecie, nawet w naszej Polsce. To coś, że każdy, kto ją uruchomił miał ochotę zapuścić ją i grać w nią długie tygodnie. Tą rzeczą była niesamowita grywalność i niespotykanie wysoki poziom trudności. Wielu nazywało tą produkcję grą dla maniaków, co było absolutnym kłamstwem, gra w nią wiele osób niebędących nimi. Ale dla tych, którzy nic nie wiedzą o tej grze przygotowałem krótką recenzję.

 

Jakie zadania?

 

Naszym zadaniem w grze spod znaczka szwedzkiej firmy jest zdobycie dominacji naszego państwa, którym kierujemy w latach 1492-1792. Dominacja ta polega na zdobyciu przewagi nad przeciwnikiem w jeden z kilku sposobów. Pierwszym sposobem na zdobycie przewagi jest uzbieranie jak największej ilości punktów zwycięstwa, które dostajemy za rozwijanie gospodarki naszego państwa, za największą armię czy flotę, za udane wyprawy wojenne, za prowadzenie korzystnej dla naszego mocarstwa dyplomacji, za wasalizowanie państw (o tym później) oraz za wykonywanie zadań, które możemy sobie wyznaczyć w specjalnym menu (np. podbij Saksonię, czy zwasalizuj Psków). Drugim sposobem na zdobycie dominacji jest ustawienie sobie jako cel zdobycie przed państwami komputera danej liczby prowincji. Ostatnim możliwym sposobem na zwycięskie ukończenie gry jest (uwaga dostępne tylko w kilku scenariuszach) wygranie z innymi państwami podczas scenariusza, w którym mamy na początku wyznaczone dane cele (w zwykłym scenariuszu takowych nie mamy) Tyle o zadaniach. Jeśli już przy tym jesteśmy to warto wspomnieć, że podczas gry możemy grać tylko kilkoma, ale za to najważniejszymi państwami danego okresu (jest Polska).

 

Świat gry

 

 Akcja gry dzieję w, jak to by delikatnie powiedzieć, nieładnym świecie. Gra jest przedstawiona na dwuwymiarowej mapie świata (nie całego, lecz rejonów odkrytych do  1792), podzielonej na około półtora tysiąca prowincji. Gra dzieje się w czasie rzeczywistym z możliwościom zatrzymania gry aktywną pauzą.  Na tej mapie obserwujemy państwa i armie (pokazane także dwuwymiarowo). To właśnie ten widok niekiedy przesądzał o tym, że jedni odrzucali grę, jednak niektórzy mimo niechęci to przezwyciężyli i dzisiaj są członkami wspólnoty graczy Europy Universalis (pozdrowienia dla moich kumpli ze szkoły Molusa, Kadiego, Szczura, Kraińskiego i Kotka). Każda prowincja dzieli się na zamieszkaną lub niezamieszkaną (do tego zaliczam prowincje, w których mieszkają tubylcy). Zależy to przede wszystkim od tego gdzie ona leży i czy jest bogata w atrakcyjne surowce (o tym za chwilę). Po kliknięciu na prowincje pokazuje się ekran miasta (jeśli jest twoja), informacje o mieście (jeśli pod władaniem innego państwa) lub ekran, na którym widać prowincję, jeszcze „zdziczałą”. Na początku nie widzimy wszystkich prowincji gdyż są nieznane dla naszego kraju, lecz z czasem, gdy zaczniemy przy pomocy naszych odkrywców je odkrywać będziemy mogli je poznać. Każda prowincja produkuje jedno dobro, które czyni ją prowincją bogatą lub biedną, w zależności od dobra. Na przykład podam, że prowincja produkująca ryby jest biedna, ale ta, która produkuje cukier jest bogata. Dóbr mamy kilkanaście, więc stopni bogactwa prowincji jest także kilkanaście. Każda prowincja położona nad morzem ma port, w którym możemy budować statki. W niektórych miejscach położone centra handlu, do których wysyłamy naszych kupców (o nich za chwilę). W miastach możemy zbudować różne budynki, które dają nam albo więcej pieniędzy, albo większą możliwość budowy armii czy floty. Na mapie znajdują się także - jak już pisałem - armie i floty. Każda armia i flota składa się z trzech jednostek, w przypadku żołnierzy jest to piechota, artyleria i kawaleria. Natomiast z okrętów wyróżniamy okręty wojenne, galery i transportowce. Każda jednostka różni się kilkoma cechami np. siłą, szybkością poruszania. Tyle o świecie gry, teraz omówimy nasze zadania jako doradcy króla.

 

Być doradcą.

 

W tej grze stajemy się doradcą króla, który kontroluje wszystko. Podejmujemy, więc wszystkie najważniejsze decyzje na temat państwa: kontrolujemy budżet, budujemy armię i flotę, dbamy o rozwój technologiczny i gospodarczy oraz decydujemy, z kim mamy pokój, a z kim wojnę. Zacznijmy od budżetu. Co miesiąc wpływa do nas pewna suma dukatów. To od nas zależy, co z nią zrobimy. Zastanawiamy się czy wszystko wpływa do skarbca (wtedy rośnie inflacja, ale możemy zbudować dużo budynków, armii, floty) czy też tylko część a resztę przeznaczamy na rozwój technologiczny. Trzeba nad tym się poważnie zastanowić gdyż państwo bogate, lecz zacofane niczego nie wygra, a nowoczesne, ale wprawdzie z mniejszą armią ma szansę postawić się przeciwko rywalom. Inwestować  możemy w pięć dziedzin: technologię lądową, morską, handlu, infrastruktury oraz pomóc wzrostowi stabilności, która decyduje prawie o wszystkim, gdyż państwo niestabilne będzie nękane przez bunty, biedę, a stabilne będzie kwitło. Spadek stabilności powoduje głównie ciągłe wypowiadanie wojen bez powodu. Następną ważną rzeczą, którą zarządzamy jest budowa armii i floty. Musimy pamiętać o zbudowaniu takiej armii, aby zdołała obronić nasze granice przed wrogami, ale i nie za dużo, gdyż wtedy ogromne ilości dukatów przeznaczonych na utrzymanie armii spowodują zastój naszego państwa. Zarządzamy także handlem, czyli decydujemy o tym gdzie wysyłamy naszych kupców do centrów handlowych, aby przynosili naszemu państwu korzyści finansowe. Najważniejszą sprawą w pierwszej części Europy Universalis jest dyplomacja. To od nas zależy czy mamy dobre stosunki z sąsiadami czy też oni nas nienawidzą. To my zawieramy mariaże, zwasalizujemy inne państwa czy w końcu pchamy nasze dzielne armie za granicę i anektujemy prowincje. Jeśli źle kierujesz dyplomacją państwa to pożegnaj się z napisem wygrałeś. Jeśli dobrze kierujesz nią to masz duże szanse na wygraną. I na koniec ostatnia ważna funkcja, którą pełnimy. To my kierujemy armią. To od naszych decyzji taktycznych zależą losy wojen. Życie doradcy nie jest lekkie, więc nie zapominajmy o żadnej z naszych funkcji. Na szczęście autorzy trochę nas odciążyli i nie musimy kierować armią podczas starć. Obserwujemy okno walki i po pewnym czasie okazuje się, kto wygrał.

 

Ocena

 

Wydawałoby się, że taka gra może być zupełnie nieciekawa, nudna, a wygranie jest żmudną czynnością. Jeśli jednak ludzie oceniają ją wysoko to jak ja fan mogę zrobić inaczej. Pamiętajcie jednak, że moja ocena nie jest zawyżona i gra na całym świecie zbierała bardzo wysokie noty. Tak, więc:
8

 

Europa Universalis II

 

Uradowana wielkim sukcesem swojej gry firma Paradox Entertaiment, postanowiła pójść dalej za swoim udanym tytułem i jeszcze w tym samym roku powstała druga część gry (dokładnie 20 XI 2001 została wydana na zachodzie). Fani pierwszej części rzucili się do sklepów i za swoje ostatnie pieniążki zakupili ten tytuł. Szwedzka firma ich nie zawiodła i zrobiła grę jeszcze bardziej skomplikowaną, która wprawdzie nie różniła się zbyt wiele od swojej poprzedniczki, jednak zawierała to, czego chcieli gracze. Przede wszystkim powiększono okres gry, który w dwójce trwał 1419-1819. Dodano, więc ponad sto lat gry. Dodano także kilkadziesiąt prowincji oraz wiele państw leżących w Azji, Afryce, których tak bardzo brakowało.

Dodano także opcję możliwości nawracania prowincji o innej wierze na swoją. Rozszerzono możliwości zawierania pokoju. Oraz dodano dwie rzeczy, które zmieniły rozgrywkę na bardzo trudną. Chodzi mi o wydarzenia (zwłaszcza historyczne), których masa dała nam spory problem do rozwikłania, gdyż większość zmusza nas do podejmowania decyzji, od których zależy los państwa. Gra stała się w ten sposób trochę liniowa, co niektórzy jej zarzucają, ale według mnie jest to kłamstwo gdyż wydarzenia dodają grze trochę polotu i smaczku. I w końcu dochodzimy do sedna zmian, które przygotowali nam autorzy gry. Chodzi mianowicie politykę wewnętrzną. Dzięki temu okienku z kilkoma suwakami decydujemy niekiedy, co wybrać. Czy chcemy mieć więcej armii kosztem jej jakości, czy też odwrotnie. To jest naprawdę trudna decyzja i dopiero tygodnie grania dadzą nam obraz stworzenia swojego własnego idealnego układu. Jednak, gdy do tego dojdziemy miną lata, gdyż suwak przesuwa się w jedną stronę o jedną część dystansu na dziesięć lat bez możliwości cofnięcia. A wyobraźcie sobie, co się dzieje u gracza, gdy po ułożeniu przez lata takiego układu cała konstrukcja legnie przez jedno głupie wydarzenie historyczne. Reszta rozgrywki nie uległa zmianom. Dodać warto, że tym razem możemy pokierować każdym krajem, nieważne czy dużym czy małym. Założenia rozgrywki nie uległy zmianom. Gra się również przyjęła i zyskała dobre oceny, a moja ocena to:
8+

 

Europa Universalis: II wojna Światowa (Hearts of Iron)

 

Następna produkcja

 

Na następną grę szwedzkiego studia przyszło graczom czekać troszkę ponad rok (data premiery: 26 IX 2002). Jednak to, co przyniosła gra było warte czekania nawet i kilka lat. Zmiany w stosunku do poprzednich części, okres gry, no i ogromna grywalność to największe zalety gry. Ale zacznijmy od początku. Po wybraniu państwa przed oczyma ukazuje się znana z poprzednich części dwuwymiarowa mapa. Składa się ona z wielu prowincji, które kształtują państwa zgodnie z prawdziwymi granicami z tamtego okresu. Mianowicie gra ciągnie się w latach 1936-1947. Mógłby wydawać się to dość krótki okres jednak przy takich rzeczach, jakie musimy kontrolować, gra takimi Niemcami trwa około 40-50 godzin. Wynika to z tego, że mamy do kontrolowania mnóstwo rzeczy. Od rozbudowy fortyfikacji przez rozbudowę przemysłu po rozwój technologiczny. Może się wydawać, że nie ma co kontrolować, ale każda decyzja jest nieodwołalna. Przy takiej liczbie technologii ciężko się zdecydować czy inwestować w drogie doktryny czy też rozwijać program nuklearny. Również kierowanie jednostkami na wielu frontach jest trudne, a każda zła decyzja w tej grze może kosztować zwycięstwo. Przerwanie frontu i okrążenie kilku dywizji może być przełomem w wojnie. Fajną rzeczą jest to, że nie musimy być pewni przegranej Polski w tym okresie. Dobry rozwój, zgrany sojusz (nawet z Hitlerem) może pomóc stworzyć Polskie mocarstwo.


Chcesz pokoju...


Wśród strategów są ci, którzy nie chcą wojen, chcą rozwoju ekonomicznego i technologicznego państwa. Jednak po krótkiej pasywnej grze możemy się przekonać, że każde państwo w pewien sposób dąży do wojny. Myślisz, że jeśli grasz Niemcami to nie wybuchnie wojna. Ano się mylisz, gdyż nawet grając Niemcami wcale nie agresywnie to i tak zaatakuje cię po pewnym czasie Francja. Więc nie możesz dbać tylko o rozwój ekonomii. Musisz się postarać bardziej o rozwój technologiczny broni pancernej, doktryn, broni piechoty. Jednak żeby dostać nowy rodzaj samolotu , istnieje konieczność zbudowania silnika, skrzydła, radaru, co znowu wymaga zbudowania innej części i tak w kółko. Jednak nie opłaca się budować na początku za dużo armii gdyż zabiera to pieniądze na utrzymanie, które można lepiej zainwestować w technologię. Zawsze możesz zbudować potem kilka dywizji lądowych. Ale pamiętaj: miej tyle, aby uszczelnić dobrze granice. Nie żałuj potencjału na jednostki wodne i latające gdyż nie biorą zbyt dużo zaopatrzenia. Lepiej najpierw zbudować flotę i lotnictwo a potem inwestować w jednostki lądowe.


Szykuj się na wojnę


Po zabiegach dyplomatycznych, zawarciu sojuszy, "przekabaceniu" na swoją ideologię przychodzi czas na wojaczkę. Wtedy zobaczymy ile jest w grze jednostek, ile rodzajów czołgów, myśliwców, które są obdarzone własnymi mocnymi i słabymi stronami. Fajna rzeczą jest desant powietrzny (niestety drogi). Otóż budujemy jednostkę spadochroniarzy i samolot transportowy i już możemy wyrzucić naszą jednostkę na tył wroga gdzie ta odwróci jego uwagę. Atak możemy określić dokładnie, co do godziny. Możemy zrobić tak, że np. o 7.00 wkraczają do Warszawy jednostki pancerne, o 8.00 następuję bombardowanie taktyczne, a o 9.00 wchodzą dywizję piechoty. Możemy też ustawić, że atak odbędzie się za kilka dni, co synchronizuje go z jednostkami atakującymi inne prowincje. Powoduje to szybkie przesuwanie frontu i nie grozi przy dobrej ilości jednostek w każdej prowincji przerwaniem frontu. Walka odbywa się tak jak w poprzednich częściach gry, więc nie możemy w nią ingerować, jednak przy takiej ilości rzeczy do kontrolowania to nawet lepiej.


Ocena

 

Podsumowując jest to najlepsza gra stworzona przez naszych braci zza wybrzeża Bałtyku. Również ona zyskała dużą popularność na całym świecie, a ja stawiam jej:
9+

 

Europa Universalis: Mroczne Wieki (Crusader Kings)

 

Po krótkim wypadzie w przyszłość autorzy serii Europa Universalis dali krok w przeszłość do czasów średniowiecza. To właśnie w dziejach krucjat rozgrywa się akcja nowego produktu Paradox Entertaiment. Zaczynamy w roku 1066 a kończymy grę w 1419. Mamy, więc do rozegrania naprawdę niemało, bo ponad 300 lat samej gry. Jednak akcja nie rozgrywa się, jak to było w poprzednich wersjach na całym świecie, lecz w samej Europie z kawałkami Azji. Aby nie było nam nudno autorzy przygotowali dla nas trzy scenariusze zaczynające się w różnych datach podczas tego okresu. Następnie wybieramy swoje miejsce w średniowiecznym systemie feudalnym. Wybieramy czy chcemy zarządzać królestwem, księstwem czy hrabstwem. To od tego zależy poniekąd poziom trudności, bo jak wiadomo łatwiej rządzić królestwem niż hrabstwem. Jednak król ma także wiele zmartwień. Ma wprawdzie większy budżet na inwestycje, ale ma również problemy z swoimi poddanymi, czyli wasalami, którzy jeśli oto nie zadbasz przeciwstawią się tobie. Natomiast grając hrabstwem, czyli jedną z wielu prowincji w grze, narażasz się na niebezpieczeństwa, ale przynajmniej nie musisz martwić się o wasali gdyż po prostu ich nie masz . Każda postać w grze jest opisana czterema współczynnikami i dodatkowo posiada kilka cech osobistych. Od nich zależy czy grać będzie się nam łatwiej czy trudniej. A, że postaci są setki to trzeba przyznać, że panowie z Paradoxu się postarali. Ponadto naszemu władcy możemy spośród poddanych wybierać doradców, którzy będą wpływać dodatnio na jego cechy. Właśnie te czynniki musisz brać podczas aranżowania małżeństwa tak, aby jak najwięcej osób o wysokich współczynnikach było twoimi poddanymi. Opisany przed chwilą feudalizm to najważniejsza część gry. Tutaj wszystko zależy od stosunków między tobą a twoimi podbitymi ziemiami. Jeśli hrabia tych ziemi nie jest tobie przyjazny to możesz tylko sobie pomarzyć o tym, że zostanie twoim wasalem i w razie wojny da ci do dyspozycji swój oddział. Aby jeszcze utrudnić nam życie Paradox dodał do gry kolejną zależność. Otóż musimy sami rozdzielić, jaki stan posiada, jaką władzę w prowincji. Jest to bardzo delikatna rzecz gdyż zniszczenie tej struktury może kosztować nas lojalność prowincji. Do zmian warto zaliczyć, że w tym produkcie nie ma bitew morskich oraz nie doświadczymy tu także jakiejś dużej przewagi technologicznej gdyż technologia jest tu przekazywana z prowincji do prowincji. Gra ogólnie jest bardzo dobra i należy się jej:
9

 

Podsumowanie serii

 

Podsumowując wydane gry  nie należą do łatwych wymagają sporego czasu na przemyślenie każdej decyzji. Nie są to gry dla każdego, gdyż niecierpliwi nie mają, czego tu szukać. Jednak, jeśli ktoś się już zakocha w tych grach to już od nich nie odejdzie. To wy podejmujecie decyzje.

 

Ocena serii: 8+

 ¤






Załoga G poleca!


Nawigator Mapa Polski
Nawigator Mapa Polski
Już nie musisz rozwijać przed sobą ogromnej papierowej mapy Polski i żmudnie wyznaczać trasę swojego przejazdu. Teraz wystarczy ...
TOCA Race Driver 2
TOCA Race Driver 2
Codemasters. Ta nazwa - szeptana damskim, seksownym głosem - nieodmiennie kojarzy się wszystkim fanom gier samochodowych z najlepszą ...
Wywiad z twórcą Earth 2160
Wywiad z twórcą Earth 2160
Earth 2160 - polska gra, która ma szansę stać się światowym hiciorem. Chcecie się dowiedzieć czegoś o niej ...

Załoga G działa na serwerze firmy PRX.
» dowiedz się więcej o firmie PRX.pl
2004 © Copyright ZalogaG.pl. All rights reserved.
Prenumerata  |  Redakcja ZG  |  Reklama  |  Rekrutacja