ZalogaG.pl :: Magazyn popkulturalny. M.in. gry komputerowe, muzyka, film i książka.


 r e k l a m a


Gry komputerowe

- Wstępniak by Nataniel
- Coś się kończy, a coś zaczyna

Zapowiedzi
- Armies of Exigo
- Blood Rayne 2
- Deluxe Ski Jumping 3 - betatesty
- Dragon Empires
- Dungeon Lords
- Dungeon Siege 2
- Full Spectrum Warrior
- Mortyr 2
- Myst 4: Revelation
- Pariah
- Quake 4 - prezapowiedź

Recenzje
- Świeże bułeczki
- Colin McRae Rally 04
- Dead Man's Hand
- Doom 3
- Europa Universalis: Mroczne Wieki
- London Racer: World Challenge
- Manhunt
- Painkiller
- Polanie II
- Premier Manager 2003-2004
- Recenzje mini-gierek
- Soldiers: Ludzie Honoru
- TOCA Race Driver 2
- Trackmania - Power Up!
- True Crime Streets of L.A.

Specialite
- Branżoliada
- Championship Manager po sieci

Exclusive
- Wywiad z Rafałem Błachowskim
- Wywiad z twórcą Earth 2160

Picturama
- Blood Rayne 2
- Doom 3
- Ghost Recon 2
- Playboy: The Mansion

Słoik z formaliną
- Championship Manager - opis serii
- Europa Universalis - opis serii




Manhunt (recenzja)


Manhunt - Recenzja dla czytelników poniżej 18 roku życia.

Recenzje Manhunta pełne są przestróg, że to gra chora, okrutna i pełna przemocy. Istotnie tak jest. Jeśli więc masz poniżej 18 lat, nie jest to gra dla ciebie. Idź pooglądaj "Spider Man 2" albo zagraj w Fifę. W tej grze nie ma niczego ciekawego, a do tego ma słabą grafikę i przeciętną muzykę. Fabuła? Hmm, mało interesująca.

Pimpuś Sadełko

 

Manhunt - Recenzja dla czytelników powyżej 18 roku życia.

 

Lubicie przemoc? No wiecie, wykąpać się w kałuży flaków a'la Quake 3, albo skopać dupsko jakiemuś niggerowi w GTA? Tak? Heh no to kochani, oto gra dla was.

 

Zanim napiszę jakąkolwiek recenzję lubię sobie poczytać to, co napisali o przedmiocie moich wypocin inni. Tak pro forma, żeby nie popełnić błędów konkurencji (macha łapką w stronę SS-ng, CDA, Imperium Gier). Niemal każda recenzja Manhunt zawiera skomlenie w rodzaju: "olaboga, co za brutalna gra", " dozwolone od lat 25", "tylko dla graczy w pełni rozwiniętych umysłowo". Tak to czytam i czytam i jestem o krok od dostania sraczki. Bo z jednej strony wszyscy ględzą i ględzą, jaka to okrutna i chora gra, by na końcu wystawić jej wysoką notę i… zachęcić do zabawy. I wtedy Jules myśli sobie: Kurka! WTF!? Najpierw, że niby gra bazuje na zwierzęcych instynktach, jest chora i pokręcona, a potem… marsz do sklepu?

 

Nie będziemy wam wciskać kitu! Kochamy przemoc w grach komputerowych!

 

Teletubisie mowią... Hejoo!
Teletubisie mowią... Hejoo!

 

Znamy Rockstar Games. Firma, która stworzyła Grand Theft Auto. Firma, która dostarcza nam to, co tygrysy lubią najbardziej. Ociekającą krwią, najbardziej prymitywną rozrywkę. Nie inaczej jest w przypadku Manhunt.

 

Główny bohater John Earl Cash pospolity przestępca, który ma być stracony, w dniu swojej egzekucji zostaje… uratowany? Hmm trochę to dziwnie zabrzmiało, powiedziałbym raczej, że zostaje mu dana szansa na zmianę biegu wydarzeń. Możemy tu sobie wcisnąć kit o tym, czy potrafimy wykorzystać daną nam przez los szansę czy też wręcz przeciwnie - jeśli rzecz jasna mamy potrzebę dobudowywania do gier ideologii, której w nich nie ma. W każdym razie, na czym ma polegać owa szansa? Gość zostaje przeniesiony do ogromnego studia telewizyjnego, które wygląda jak ulice jakiegoś zapyziałego miasta, a następnie musi odnaleźć drogę do wyjścia. Jak mu się uda - darują mu wolność. Jest tylko jeden feler. Drogę do wyjścia musi utorować sobie własnymi "ręcami".

 

Teletubisie mówią... Berek!
Teletubisie mówią... Berek!

 

Tak, nie inaczej moi kochani. Na drodze Casha Johna Eara staną bardzo niegrzeczni panowie, którzy z pewnością nie będą się z nim bawić w berka. Co więcej, cała "walka o przetrwanie" Earla Johna, jest filmowana przez tysiące ukrytych kamer, a psychopatyczny reżyser całego widowiska, komunikując się z naszym nieborakiem za pomocą małej słuchawki, prowadzi go, podpowiadając w którym kierunku ma podążać, by Cash Earl John nie zapukał do nieba bram.

 

Kill this piece of shit!

 

O co chodzi w Manhunt? Niektórzy recenzenci widzą w tej grze spadkobiercę Thiefa. Rozwodzą się w kilkustronicowych recenzjach, o tym jak to należy się skradać i eliminować wrogów po kolei. Kochani - gówno prawda. Nie będę wciskał wam kitu a'la konkurencja. W Manhunt chodzi tylko i wyłącznie o to, żeby zabijać. Ba! Nie tyle zabijać ile zarzynać, masakrować, miażdżyć, wypruwać flaki itd. itp..  Słowem, w tej grze liczy się nie tylko samo zabijanie, ale także styl, w jakim mordujemy. Dlatego porównanie Manhunt do Thiefa jest delikatnie mówiąc niestosowne. W Thiefie bowiem, można było przejść niemal każdą misję bez rozlewu krwi, a jeśli już nie dało się przemknąć niepostrzeżenie koło wroga, ogłuszało się go. OGŁUSZAŁO - a nie zabijało.

 

Manhunt
Manhunt

 

W Manhunt takiej możliwości autorzy nie przewidzieli. Co więcej, nie przewidzieli również możliwości przemykania między niczego nieświadomymi adwersarzami. Po prostu, chcemy przejść dalej? Musimy zarżnąć gościa. A jak już go zarzynać, to zrobić to jak najlepiej i zaliczyć jak najwięcej punktów.

 

Jakie K**** Teletubisie? Pogięło cie?!
Jakie K**** Teletubisie? Pogięło cie?!

 

Przedstawiona w grze fabuła sugeruje swego rodzaju reality show. Każda nasza egzekucja jest relacjonowana przez kamery. Każdą zaś egzekucję możemy wykonać na trzy różne sposoby zależne od stopnia przytrzymania guziczka myszeńki. Im dłużej przytrzymamy, tym bardziej brutalna będzie zbrodnia. Do momentu, w którym podkradamy się do przeciwnika obserwujemy akcję zza pleców Casha Earla. W momencie jednak zarzynania, oglądamy "obliczony" wcześniej filmik. Zależnie od tego jak długo przytrzymaliśmy guziczek, obserwujemy jeden z trzech wariantów, mało, średnio, lub bardzo krwawy.

 

Realizacja

 

Grafika w Manhunt jest przeciętna, ot podrasowane GTA. Zresztą gra pracuje na tym samym silniku graficznym. Akcję obserwujemy przez ziarnisty filtr, co znowu służy podkreśleniu tego, że bierzemy udział w realisty show.

 

Muzyka i ogólnie efekty dźwiękowe to rzecz jasna, skomlenie o litość ćwiartowanych wrogów, czy dobrze znane mroczne i pokręcone motywy muzyczne a'la Resident Evil. Czyli wszystko na poziomie ogólnie znanych i przyjętych standardów.

 

Tam-taram... Dawno nie grałem w palanta.. Ram-tam-tam...
Tam-taram... Dawno nie grałem w palanta.. Ram-tam-tam...

 

Kuniec

 

Podsumujmy. W Manhunt chodzi tylko o jedno. Zabijać, zabijać, zabijać. Niczego innego tu nie znajdziecie. Skradanie jest uproszczone i w gruncie rzeczy nie ma nic wspólnego z takimi produkcjami jak choćby Thief. Tak naprawdę, zostało ono dodane tylko po to, by można było w recenzji "jakoś-takoś" zatuszować całą tę krew i udawać, że Manhunt jest niby skradanką.

 

Nie owijam w bawełnę. Pełna przemocy, niczym nieuzasadnionego ładunku nienawiści i tak naprawdę może się podobać jedynie tępakom. Jeśli wiec, czytelniku, uważasz się za idiotę - spoko wodza stary, graj ile wlezie. Jeśli jednak masz trochę dystansu i umiesz wyłapać moment, w którym producent próbuje sprzedać nam siekę zamiast gry, do tego epatując niczym nieuzasadnioną przemocą - nie ma sensu tracić czasu i energii na Manhunta. Ament! ¤

 


Ocena: 1/10
Rodzaj gry: zabawa w berka
Producent: Rockstar Games
Dystrybutor: Cenega Poland
Cena: 139.00 zł
Internet: www.cenega.com.pl

Testowaliśmy na: P4 3.0 GHz, 1 GB Ramu, GeForce FX 5900 XT 128 MB






Załoga G poleca!


 Świeże bułeczki
Świeże bułeczki
Zgodnie z zapowiedzią - wracamy do tytułu "Świeże bułeczki", zamiast "Świeże giereczki". Myślę, że oddaje on lepiej sedno ...
 Świeże bułeczki
Świeże bułeczki
Zgodnie z zapowiedzią - wracamy do tytułu "Świeże bułeczki", zamiast "Świeże giereczki". Myślę, że oddaje on lepiej sedno ...
Wywiad z twórcą Earth 2160
Wywiad z twórcą Earth 2160
Earth 2160 - polska gra, która ma szansę stać się światowym hiciorem. Chcecie się dowiedzieć czegoś o niej ...

Załoga G działa na serwerze firmy PRX.
» dowiedz się więcej o firmie PRX.pl
2004 © Copyright ZalogaG.pl. All rights reserved.
Prenumerata  |  Redakcja ZG  |  Reklama  |  Rekrutacja