 |
 |
Niektórzy twierdzą, że "prawo jest po to, aby je łamać". Coś w tym z pewnością jest. Niejeden fanatyk samochodów, marzył zapewne o tym, aby wcielić się kiedyś w kierowcę, który nie liczy się z przepisami drogowymi, dla którego jedyną zasadą jest brak zasad, a jedynym celem jest zwycięstwo! Teraz ma ku temu znakomitą okazję! Odpalając na swoim komputerze grę London Racer World Challenge może spełnić swoje pragnienie i - według zapewnień twórców - zostać owym kierowcą "wyjętym spod prawa", dla którego liczy się tylko to, aby być pierwszym na mecie. Ale czy na pewno warto? |
 |
Zacznijmy od początku.
Pierwsze, co rzuciło się mi w oczy, po odpaleniu LRWC to niezbyt skomplikowane menu, po którym poruszać się można wyłącznie za pomocą klawiatury. Szczerze powiem, iż takie rozwiązanie niezbyt przypadło mi do gustu. Zdecydowanie bardziej wolałbym "klikać" za pomocą "gryzonia", aby zmieniać dostępne opcje - jest to może szczegół, ale moim zdaniem, brak myszki utrudnia trochę poruszanie się po grze.

I znowu ta policja... Ciekawe czego oni tutaj chcą. |
Jeśli chodzi o dostępne tryby prowadzenia rozgrywki, to niestety produkt Techlandu po raz kolejny mnie rozczarował. W trybie dla pojedynczego gracza (single player), mamy tylko trzy możliwości do wyboru: Championship, Quick Race oraz Time Trial, czyli nic ponad standard. Pierwsza opcja to nic innego jak kariera w mistrzostwach London Racer World Challenge. Toczymy rywalizację z komputerem na kilku trasach w największych miastach świata, między innymi w: Paryżu, Berlinie, tytułowym Londynie, Nowym Yorku, czy choćby w "Mieście Aniołów", czyli Los Angeles. Na liście tras nie znajdziemy oczywiście Warszawy, ani też innego polskiego miasta. A szkoda, bo zawsze to, miło byłoby pojeździć po dobrych polskich drogach ;) Rozgrywki w trybie Championship, toczą się systemem ligowym. Na czym on polega - już wyjaśniam. Otóż każda liga stawia przed graczem odpowiednie zadanie (ukończenie wyścigu w pierwszej trójce, wygranie czasówki itp.), którego wypełnienie, jest warunkiem ukończenia tejże ligi. Jest to pewne novum, za które twórcom gry należą się z pewnością gratulacje.
Quick Race i Time Trial to odpowiednio: pojedynczy wyścig na "odblokowanych" wcześniej trasach, oraz jazda na czas. Do trybów tych warto zaglądnąć na początku rozgrywki, aby przyswoić sobie sposób sterowania pojazdem. Później opcje te, stają się w zasadzie nieprzydatne.

Kto powiedział, że nie wolno na skróty? |
Negatywnie na ocenę produktu Techlandu wpływa też fakt, iż twórcy LRWC nie postarali się o licencję dla samochodów. Niestety, ci którzy spodziewali się, że poszaleją na drogach Ferrari albo BMW srodze się zawiodą. Wozy dostępne w grze może i wyglądają ładnie, ale to jednak nie to samo co markowe auta...
Ciekawym rozwiązaniem są natomiast bonusy w czasie rozgrywki. Na trasie zbierać można tzw. Nitro. Jest to coś w rodzaju superpaliwa, dzięki któremu istnieje możliwość znacznego zwiększenia prędkości naszego pojazdu. Także w przypadku, kiedy nasz samochód uległ uszkodzeniu, można łatwo i szybko go naprawić zbierając z jezdni bonus oznaczony symbolem klucza (ten... tego... taki zwykły klucz do śrubek... oczywiście).

Oooo, panowie też z nami jadą. |
A co jeśli chodzi o samą rozgrywkę?
Sposób prowadzenia samochodu nie jest nadto skomplikowany. Oprócz standardowych klawiszy sterowania, hamulca i klaksonu, mamy też możliwość zmiany kamery (niestety tylko dwa widoki) oraz odpalenia wspomnianego wcześniej Nitro.
W samym wyścigu udział biorą tylko 4 auta (nasze + 3 komputera). Nie jest więc wcale aż tak trudno znaleźć się na podium. Cała zabawa polega na tym, aby nie zważając na przeciwności dotrzeć do mety jak najszybciej. Twórcy zapowiadali, iż jedyna zasada, jaką powinien kierować się uczestnik wyścigu to... "brak zasad". Liczy się tylko to, aby w jak najlepszym czasie dotrzeć na metę i ukończyć etap. Niby to wszystko ładnie brzmi, jednakże gra weryfikuje te słowa.
|  |

London Racer: World Challenge |
Jedynymi bowiem "nieczystymi chwytami", jakie możemy zastosować w czasie wyścigu są... zajeżdżanie drogi przeciwnikowi, bądź wypychanie z trasy oraz taranowanie wozu policyjnego. Trochę mało tego jak na mój gust. Myślę, że ten element można było jeszcze dopracować, tak aby produkt Techlandu zadowolił najbardziej wybrednych graczy - takich jak ja ;)
Jeśli chodzi o grafikę i efekty wizualne, to może nie powalają one kolana, ale mimo tego muszę przyznać, że gra się całkiem przyjemnie, a rywalizacja "ligowa" dodaje troszkę smaczku całej rozgrywce. Miasta po których możemy się ścigać, też prezentują się całkiem całkiem, tak więc rozgrywka jako całokształt wygląda naprawdę nieźle.
Music please.
Jeśli chodzi o dźwięk w LRWC, to nie stoi on niestety na najwyższym poziomie. Ci, którzy lubią upajać się odgłosami jakie wydaje nasz samochód doznają kolejnego zawodu kupując produkt Techlandu. Odgłosy wydobywające się z wnętrza naszego wozu, nie umywają się do tego, co mogliśmy usłyszeć choćby w Collin McRae Rally, czy Need for Speed Underground. Praca silnika przygłuszana jest skutecznie przez... muzykę płynącą z radia! Całe szczęście, że ta stoi już na wysokim poziomie, bo w przeciwnym razie trzeba byłoby ją wyłączyć, aby niepotrzebnie nie rozstrajać swojego układu nerwowego. Muza zmienia się w zależności od miasta, w jakim dane nam jest toczyć boje o zwycięstwo. Mnie osobiście, najbardziej do gustu przypadły kawałki jakie można było usłyszeć w Paryżu - takie lajtowe, klimatyczne techno (?).

Pusta ulica w Berlinie - nareszcie można rozwinąć prędkość. |
A może pogramy wspólnie?
W grze dostępna jest jeszcze jedna opcja, o której wcześniej nie wspomniałem. Jest nią tryb multiplayer. Niestety, multiplayer, ale tylko w teorii. Dlaczego w teorii? Otóż grać może maksymalnie dwójka śmiałków i to na... jednym komputerze. Nie ma niestety możliwości gry przez Internet! Fakt ten, na pewno nie był bez znaczenia, przy wystawianiu przeze mnie końcowej oceny. Moim zdaniem, w dzisiejszych czasach, każda gra powinna oferować możliwość gry po sieci. Niestety w LRWC, tej przyjemności nie doświadczymy.
LRWC - i co w końcu z tą grą?
LRWC jest z pewnością produktem posiadającym sporo wad i niedociągnięć. Trochę niewygodne menu, brak licencji na samochody, fatalny tryb multiplayer i jeszcze kilka innych większych i mniejszych bugów, z pewnością nie jest dla programistów powodem do dumy. Z drugiej strony jednak, można spędzić przy niej kilka godzin, całkiem nieźle się bawiąc.

Uważaj jak jeździsz dzięciole! |
Po krótkim zastanowieniu, postanowiłem ocenić produkt Techlandu na 5+. Jest to gra, która nie rzuca może na kolana, ale jeśli komuś się nudzi i nie ma akurat nic lepszego pod ręką, to śmiało może w nią pograć! ¤
|